Takiego urządzenia w naszym województwie jeszcze nie było.
Szpital przy ul. Arkońskiej, gdzie trafia większość chorych podejrzewanych o zakażenie wirusem A/H1N1, musiał dotychczas wysyłać próbki do badań aż do placówki w Łodzi. Za zbadanie jednej próbki płacił 350 złotych. Do tego dochodziły koszty transportu.
Najistotniejszy był jednak czas oczekiwania na wyniki badań. Szpital dostawał je nawet po dwóch dniach. Pacjentom, u których podejrzewno świńską grypę, podawano więc lek tamiflu, bez pewności, że mają wirusa A/H1N1.
- Teraz, kiedy wyniki badań będziemy mieć po 2-3 godzinach, będziemy mogli zastosować leczenie celowane - mówił nam niedawno dr Mariusz Pietrzak, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego.
Aparat trafił do szpitala w czwartek. Uruchomiony zostanie w tym tygodniu. Urządzenie pozwoli wykrywać także inne typy wirusów grypy, wirusy opryszczki, wirusy odpowiadające za zapalenie wątroby czy bardzo zjadliwego gronkowca złocistego szczepu MRSA. Będzie można ustalić 25 najczęściej występujących patogenów (bakterii i grzybów), które wykrywa się zwykle po dwudobowej hodowli. Teraz wynik będzie nie po dwóch dobach, ale sześciu godzinach. Ułatwi to diagnozę i przyspieszy podanie właściwego leku. Szczególnie ważne jest to wtedy, kiedy pacjent ma sepsę i liczy się każda minuta.
- Jednorazowo możemy zbadać tym aparatem 32 próbki, każdą inną - mówi Małgorzata Kodrzycka, kierownik Zakładu Diagnostyki Laboratoryjnej.
Aparat diagnostyczny kosztował 130 tysięcy złotych. Pieniądze na jego zakup pochodziły z Urzędu Marszałkowskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?